Majowy spacer nad jeziorem Rusałka w Poznaniu


Ten wyjątkowo zimny maj przywitał nas silnym wiatrem. Nad jeziorem, nawet gdy znajduje się ono w centrum średniej wielkości europejskiego miasta, porywiste powiewy nie należą do przyjemności. Mimo to nie padało, choć wcześniejsze, weekendowe prognozy były bardzo niekorzystne i istniała solidna obawa, że spotkanie się nie odbędzie. Pragnęliśmy gorąco by słońce wyszło choć na chwilę zza chmur.
Najodważniejsi SSPNowicze, ubrani w kurtki przeciwdeszczowe czekali cierpliwie przy Śluzie Bogdanka, skąd zaczęliśmy spacer. Każdy dostał w rękę mapkę z zaznaczonymi na niej punktami i przypisanymi zadaniami. W planie było obejście dookoła całego jeziora Rusałka. Założyliśmy, że to wyzwanie zajmie nam jakieś dwie godziny. W końcu trasa ma tylko (i aż) 3,5 km .

Rusałka, dla tych co nie wiedzą, to poznańskie jeziorko ulokowane w zachodnim klinie zieleni, blisko śródmieścia. Nie jest to zbiornik naturalny - powstał w wyniku spiętrzenia wód dwóch potoków o bardzo wdzięcznych nazwach: Bogdanka i Golęcinka. Jest to niesłychanie popularne miejsce rekreacji dla mieszkańców najbliższych poznańskich fyrtli takich jak, Golęcin, Jeżyce i Ogrody lecz z tej przyjaznej okolicy korzystają także mieszkańcy innych okolic, nawet spoza miasta.


W pobliżu jeziora znajduje się kompleks lekkoatletyczny POSiR, park tenisowy oraz poznański tor żużlowy. Dzięki temu w pobliżu jeziora nie ma większego problemu z zaparkowaniem, gdyż wokół obiektów POSiR znajdują się liczne bezpłatne miejsca postojowe.
Całkiem niedawno tereny wokół Rusałki poddano rewitalizacji i dzięki temu alejki wokół jeziora zostały oczyszczone i poszerzone. Można więc swobodnie przemieszczać się wózkiem inwalidzkim, także elektrycznym. Ścieżki mają nawierzchnię gruntową, o szerokości około 3 m lecz są oczyszczone z gałęzi i korzeni. W dwóch, może trzech miejscach, w czasie roztopów i podczas jesiennych opadów alejki bywają podmyte lecz nie uniemożliwia to przejazdu. Wystarczy, że spacerowicz przemieszczający się po podmytej stronie zatrzyma się na chwilę i nas przepuści.


Mimo otoczenia przez dwie dwujezdniowe ulice Niestachowską i Wawrzyńca, o wysokim natężeniu ruchu (i hałasu) oraz bezpośredniego sąsiedztwa linii kolejowej Rusałka jest cudownym, zielonym azylem. Dość często można słyszeć od osób, które pierwszy raz znajdują się w tej okolicy, że ma się wrażenie, że jest się poza miastem. Dlatego też niektórych, w trakcie plażowania zaskakuje widok wznoszącego się lub lądującego potężnego Boeinga. Lotnisko Ławica znajduje się przecież całkiem niedaleko stąd.
Gdy tylko lekko oddaliliśmy się od Śluzy Bogdanki wiatr osłabł na sile a zza chmur zaczęło wyglądać słońce. I od razu zrobiło się przyjemniej. Po około 20-30 minutach niezbyt męczącego spaceru, urozmaiconego pobliskimi widokami szuwarów, malowniczo zanurzonych w wodzie pni drzew, promieni słońca załamujących się na tafli jeziora oraz mniejszych lub większych stanowisk wędkarskich, dotarliśmy do głównej plaży.

Mimo niespecjalnie korzystnej pogody okazało się, że poznaniacy po przedłużającym się przedwiośniu, są ogromnie spragnieni wypoczynku na świeżym powietrzu. Plaża nad Rusałką jest świeżo przebudowana.

Przez całą jej długość przebiega mniej więcej 1,5m chodnik z pozbruku. To jeden z niewielu mankamentów - naszym zdaniem mógłby być szerszy, by swobodnie mijały się oba kierunki ruchu. Przy dużej liczbie użytkowników mijanie się może stanowić problem, szczególnie dla osób poruszających się na wózkach.

Odremontowany został drewniany pomost, powiększono i zorganizowano część plażową, wysypaną piaskiem. Na części piaszczystej zamontowano drewniane leżaki. Na terenie trawiastym wyznaczono odrębne strefy grillowania i relaksu, przy czym ze względu na niską temperaturę wody pierwsza strefa cieszyła się zdecydowanie większym powodzeniem. Każda ze stref jest dostępna dla wózka inwalidzkiego, choć samodzielne przemieszczanie może być utrudnione ze względu na trawiaste podłoże.

W dalszej części terenu rekreacyjnego znajduje się plac zabaw dla dzieci, siłownia zewnętrzna oraz baza restauracyjna. Dojście do obiektów zapewniają asfaltowe i pozbrukowe alejki. Posadowiona w centralnej części restauracja nie jest niestety dostępna, prowadzi do niej kilka stopni. Łatwo natomiast wejść do ogródka smażalni i tam zająć miejsce, ponieważ można odsunąć ławki od stolików.

Niedaleko smażalni znajduje się budynek toalet. Wewnątrz nie ma niestety toalety dostosowanej dla osób z niepełnosprawnością lecz pocieszające jest to, że wejścia do kabin są szerokie. Toaleta czysta, jest bieżąca woda i środki czystości (co prawda nie byliśmy tam w sezonie, postaramy się wysłać kogoś by ocenił sytuację). Przydałaby się komfortka - naszym zdaniem w budynku można wygospodarować na nią miejsce.
Na odcinku od plaży do mostku nad Bogdanką po zachodniej stronie jeziora trzeba zachować ostrożność. Drogą tą przemieszcza się wielu rowerzystów, zmierzających w kierunku jeziora Strzeszyńskiego. Niestety raczej nie używają dzwonków i często jadą z dużą prędkością, dlatego warto mieć oczy dookoła głowy. Między innymi z tego względu pokonaliśmy ten fragment w dość szybkim tempie.

Przy mostku znajduje się ciekawy 'obiekt techniczny' - tama, wybudowana przez zasiedlające ten podmokły teren bobry. Na drugim brzegu jeziora otoczenie jest bliższe natury. Ten brzeg charakteryzuje wyższa wilgotność, zachowane są istniejące łąki, w kilku miejscach widoczne są miejsca podmokłe.


Są tutaj wyznaczone trzy polany rekreacyjne lecz nie są urządzone jak plaża główna. Jednak i tu napotkaliśmy grupki ludzi. Nie każdy bowiem lubi gwar typowy dla zatłoczonych, urządzonych miejsc do 'plażingu'. Wzdłuż ścieżki spacerowej przy dzikiej plaży są ulokowane ławeczki. Zatrzymaliśmy się tam by chwilę odpocząć.



W trakcie spaceru graliśmy w fotogrę. W miejscach wyznaczonych na mapie zatrzymywaliśmy się na chwilę by wykonać zdjęcie, zgodnie z poleceniami. Przykładowo w ramach zadania trzeba było zatrzymać się w określonym miejscu i zrobić zdjęcie tego co widoczne nad głową. Szukaliśmy też innych ujęć liści czy traw. Robiliśmy sobie zdjęcia wzajemnie, z nietypowych perspektyw. Pozwoliło to nam spojrzeć na siebie i naturę w alternatywny sposób. Efekty zabawy możecie podziwiać tutaj.
Miłego oglądania😏
Agata
Zadanie: Zatrzymaj się i zrób zdjęcie tego co widzisz nad swoją głową

Zadanie: zrób zdjęcie wolontariuszowi

Zadanie: Zrób zdjęcie parze uczestnik-wolontariusz

Zadanie: Zrób zdjęcie grupy osób z nietypowej perspektywy


Zadanie: Zrób nietypowe zdjęcie elementu natury















Komentarze