22.07.2012 (niedziela) 
Hmmm…Żebym to ja pamiętał co miało miejsce wczoraj, a właściwie dziś 😀. Na pewno w wielkim smutku i żalu żegnaliśmy Agnieszkę, ale za to zaszczyciła nas swoją osobą Ola! Nowa opiekunka Moniki.
Grzechu już lepiej się czuje (trochę katar, a przede wszystkim kaszel go jeszcze 'nawiedza'). Samopoczucie Pana Grzegorza może być spowodowane również nadzieją na zbliżający się dzień wyjazdu z 'Orlego Gniazda', znanej różnemu elementowi społecznemu Pani A. zamieszkałej w R.Okazało się, iż ów zapach fekaliów roznoszący się po 'slumsach' * pochodził najprawdopodobniej od kupy psa,którego właścicielką jest właśnie Pani A. Zapach moczu na 'slumsach' jest częstym doznaniem zapachowym, ale aromatu pochodzącego po czynnościach defekacyjnym, tego jeszcze nie było!😕
Prezes już drugi dzień pokazuje, że jutro, czyli w poniedziałek, należy nabyć 'TeleTydzień'. Ma to miejsce kilka a nawet kilkanaście razy na dobę.
O 16:30 kilka osób spotkało się we wcześniej określonym miejscu, by następnie wyruszyć do świątyni rzymskokatolickiej. 
Aaaa… zapomniałem… rano zjawił się Janusz, ojciec Marty, a za to Kasia po kolacji wyjeżdżała z ośrodka…
Wieczorem wybraliśmy się większą ekipą na dyskotekę ośrodkową. Pan Tomasz J. był zachwycony tańcząc i robiąc sobie zdjęcia z praktykantkami fizykoterapii. Pełen entuzjazmu i euforii polewał wyimaginowany trunek wyskokowy nieokreślonego pochodzenia (mam nadzieje, że nie był to spirytus z Ukrainy).
Ukazał się już drugi raz duch Pana Zenona, który zadławił się kapslem od piwa, próbując otwierać butelkę zębami. Miało to miejsce w pokoju 427😄**
Jutro chrzest…Yeah!...!
Z Bogiem
Pokój 414 (Prezes i Marek z Boskim wspomaganiem)
* pod określeniem slumsy/apartamenty należy rozumieć pokoje o różnym standardzie i liczbie osób - mieliśmy do dyspozycji pokoje dostosowane dla osob niepełnosprawnych o wyższym standardzie oraz niedostosowane, które żartobliwie nazwano slumsami.
** hmmm - mam nadzieję, że w komentarzach ktoś wyjaśni o co chodzi z duchem Pana Zenona :)
Komentarze
Prześlij komentarz