Kronika turnusu - SZCZYRK 2012 - 21.07.2012 - Święto Jakubowe

21.07.2012 (sobota)
Z rana czekała na nas niespodzianka. Ze względu na pogodę, która na samym początku nie sprzyjała nam na jakiekolwiek wyjścia, Kasia B.urządziła dla nas sesję zdjęciową. Każdy mógł przybrać pozycję jaką chciał i z atrybutami jakie mu się spodobały. 

Najwięcej zdjęć zrobił sobie chyba Grzesiu, który świetnie przy tym bawił się.


Jedni podchodzili bardziej entuzjastycznie do zabawy, inni ociągali się. 
Zarząd stowarzyszeniowy przybrał pozycje aniołków Charliego, tylko nie wiemy w sumie kto jest naszym Charliem. Mieliśmy przy tym śmiechu co nie miara. 

Niektórzy mieli zdjęcia robione po parę razy bo np.przymykali oczy, a pani fotograf chciała mieć w końcu jak najlepsze ujęcia. Na końcu zrobiono zdjęcie zarządu turnusu oraz (prawie) wszystkich opiekunów z Kasią Sawińską na rękach. 

Najlepsze miało się jednak dopiero wydarzyć. W połowie turnusu w centrum Szczyrku odbywało się Święto Jakubowe. To jedno z największym wydarzeń Szczyrku, podczas którego atrakcje czekają na mieszkańców i turystów. Na specjalnych stoiskach można znaleźć Jakubowe Ciasta, Jakubowe Pamiątki, Jakubowy Grill, a nawet… Jakubowy Urząd



Całą grupą udaliśmy się więc na dół by uczestniczyć w festynie i zwiedzić miasto. Gdy ostatnia tura weszła na plac tj. Marek z Prezesem, Piotr z Darkiem, Paweł z Łukaszem, Kasia z Moniką oraz Tomek K.i ja, zaczepił nas wodzirej prowadzący imprezę.

Chciał byśmy powiedzieli coś do mikrofonu o nas, ale nikt nie chciał, bo bał się ośmieszenia.Prowadzący sam coś powiedział,a nasza mała grupa została sfotografowana. Może gdzieś to zdjęcie niedługo znajdzie się w Internecie [sprawdź tutaj: http://bractwojakuboweszczyrk.pl/wydarzenia/jakubowe-swieto-2013-2].
Jedliśmy różne przysmaki, kupowaliśmy pamiątki i świetnie spędzaliśmy czas.
Wieczorem spędzaliśmy sobie czas w różnych gronach na rozmowach i żartach. Będąc na balkonie, Marek stwierdził, że trzeba postraszyć ludzi bo widać, że nie śpią,więc przyszedł  czas by ich poodwiedzać. Tym razem obyło się bez przebierania. Wielkim zdziwieniem było dla nas, że Adam i Mariusz już śpią. Dostaliśmy się do nich tylko dlatego, że Kasia otworzyła drzwi, by nam przygadać za hałasowanie po nocy Marek zaczął łaskotać Mariusza zwiększając tym  nasze rozbawienie. Następnie w 9 osób poszliśmy na „apartamenty” i patrzyliśmy jak Prezes śpi.
Jakże się zdziwiliśmy, gdy się obudził i na nasz widok bardzo się ucieszył.
Ciężko było nam się w nocy rozstać a głupawka trzymała nas prawie cały kolejny dzień. Wreszcie po pożegnaniach każdy udał się do swojego pokoju by móc iść spać i nabrać sił na nowy dzień.
Pokój 415 (Karolina i Tomek K.)
P.S.Chrzest zbliża się wielkimi krokami


Komentarze