Wyjazd do Szamotuł czyli - SSPN w poszukiwaniu UFO


SSPNowa ekipa rajdowa
Ostatni czas w SSPN mija pod znakiem spotkań w terenie. Wybraliśmy się na jednodniowy wypad poza granice Poznania. Celem podróży był Uliczny Festiwal Osobliwości czyli UFO, organizowany po raz siódmy w Szamotułach.
Wyjeżdżamy wyjątkowo w niedzielę - zwykle bowiem spotykamy się w soboty. Niektórzy tak bardzo nie mogą doczekać się wyjazdu, że stawiają się na dworcu Poznań Główny prawie dwie godziny przed czasem. W trakcie oczekiwania na pociąg przypadkiem spotykamy naszego wolontariusza z Torunia. Wyobraź sobie naszą radość ze spotkania fizjoterapeuty, który wiele lat z rzędu towarzyszył nam na turnusach rehabilitacyjnych. Piotr 'Żuraw', jeszcze trochę i dałby się przekonać by potowarzyszyć nam w wypadzie do Szamotuł. Z przysłowiową łezką w oku żegnamy go. Od samego początku czuć, że to będzie świetny wyjazd! Ponownie korzystamy z PKP - tym razem współpracujemy ze spółką PolRegio. Ponownie  towarzyszy nam ekipa wolontariuszy z socioMovens PoznańJagodaWiktoriaJuliaJadziaTomasz, Darek. Działa też pozytywna energia mediów społecznościowych - dołącza do nas Bartek - nowy wolontariusz, który znalazł nas przez nasz fanpage na Facebook'u. A z doświadczonych SSPNowiczek opiekunek nieodzowne Olka i Gosia. 
Dwie Monie i Julka tuż przy dworcu w Szamotułach
Pociąg się spóźnia, czekamy więc cierpliwie w cieniu bo upał straszny. Wagony są klimatyzowane, jedyny mankament to ścisk - to kierunek na Szczecin, zawsze mocno obciążona liczbą pasażerów. Wagon wyposażony jest w rampę więc nie tracimy czasu i przy pomocy SOKistów bezpiecznie wsiadamy do wagonów. I jak to zwykle bywa wypełniamy każdą wolną przestrzeń przeznaczoną dla wózków i rowerów. Mamy do przewiezienia 8 wózków inwalidzkich, nie wszyscy mogą przesiąść się na siedzenia. Zawsze żartujemy jadąc w ścisku, że to taki sposób na nieuniknioną integrację grupy. Docieramy na dworzec w Szamotułach. PKP zaskakuje nas niesamowicie - okazuje się, że podróżuje z nami obsługa techniczna, by pomóc wysiąść na stacji (w Szamotułach nie ma drużyny pomocowej).
Olka i Monia... tak im dobrze w cieniu
Szybciutko ewakuujemy się z wagonu i podążamy za Agatą, która dziś pełni rolę koordynatora - przewodnika i chce zapoznać nas trochę z historią i ciekawostkami Szamotuł. Obieramy kierunek na Zamek i Park Zamkowy w Szamotułach, po drodze mijając charakterystyczne dla Szamotuł drewniane rzeźby. Są dosłownie wszędzie, na każdym zieleńcu, skwerze, wzdłuż głównych ulic. Okazuje się, że to efekt rokrocznie odbywających się w Szamotułach plenerów rzeźbiarskich. Od kilku lat w lecie organizowane są warsztaty rzeźbienia w drewnie, wernisaż i zawody rzeźbiarskie, trwające 2 dni. Wyrzeźbione przez artystów posągi pozostają w Szamotułach i zdobią przestrzeń miasta.
Uczestnicy rajdu przed Zamkiem Szamotulskim
Docieramy do zabytkowego zamku Górków - szamotulskiej siedziby rodu - jest gorąco więc łapiemy chwilę oddechu na ławeczkach w cieniu drzew. 
Podążając na szamotulski Rynek mijamy jedyny zachowany oryginalny element zamku - basztę Halszki. Jak wiadomo każdy zamek ma swojego prywatnego ducha - w wielkopolskich zamkach zwykle straszą słynne damy. I tak Zamek w Kórniku ma swoją Białą Damę, natomiast Zamek w Szamotułach owianą legendą Czarną Halszkę. W podaniu ludowym Halszka nie chciała przystać na zaaranżowane małżeństwo z Łukaszem III Górką, ale mimo to została siłą sprowadzona do Szamotuł. Gdy Łukasz zobaczył jak piękna jest jego żona, z zazdrości by nie spojrzał na nią żaden inny mężczyzna uwięził Halszkę na 14 lat w baszcie. Według opowieści Halszka popadła w szaleństwo i zmarła niedługo po śmierci męża, duch jej jednak pozostał w murach zamku.


Halszka to postać historyczna - księżniczka Elżbieta Ostrogska, znana  z urody i bogactwa, nieszczęśliwie uwikłana w liczne matrymonialne i polityczne intrygi dworu królewskiego w Polsce. Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej o niewątpliwie ciekawym życiorysie litewskiej księżniczki zerknij w Wikipedię. Jeśli natomiast chcesz przekonać się jak wyglądała - poszukaj w sieci obrazów Jana Matejki - Elżbieta została uwiecznioną na jednym z nich pn. 'Kazanie Piotra Skargi'.
Bliskie spotkania z Kataryniarzem 
Krótki spacer doprowadził nas do Rynku. A tam tłumnie ze względu na 7 edycję Ulicznego Festiwalu Osobliwości w skrócie zwanym UFO. W ramach UFO można podziwiać tzw. żywe rzeźby - artystów/mimów ubranych w kostiumy pokryte srebrnymi, złotymi, stalowymi barwami, zastygłych w nieruchomych pozach, które na chwilę ożywają witając, zaczepiając przechodniów by po chwili zastygnąć bez ruchu
Srebrzysta Pokojówka
Festiwal zgromadził w tym roku statuy z Argentyny, Izraela, Grecji, Portugalii, Belgii, Wielkiej Brytanii, Bułgarii, Francji, Ukrainy, Holandii, Szwajcarii i Polski. 
Zespół grał, śpiewał...rockowo - metalowo
Szymon zaczarowany
Spoglądaliśmy na statuy z wielkim podziwem gdyż prezentacja tej nietuzinkowej formy sztuki w pełnym słońcu wymagała ogromnej wytrzymałości.
Na rynku w Szamotułach. Pokaz żywych rzeźb. Wszyscy bardzo szczęśliwi. Pogoda dopisuje
Jest nie tylko zabawa - jest i rewolucja - Sufrażystka
Kończymy naszą wycieczkę obiadkiem w Pizzerii Torino. Mimo, że zmęczeni upałem, który nie daje za wygraną znajdujemy jeszcze siły na pogaduszki. Pizzeria ma klimatyzowaną salę co przynosi dużą ulgę zmęczonym uczestnikom. Wcinamy grillowany filet z kurczaka z frytkami i suróweczką i maksymalną ilością chłodnych napojów.

Julka i Tomek - najedzeni i zadowoleni
Wyruszamy na dworzec aby dotrzeć na czas na pociąg powrotny. Drużyna pomocowa czeka w gotowości, a PKP ponownie pozytywnie zaskakuje, gdyż pociąg podstawiony jest tak  abyśmy nie musieli przechodzić przez niebezpieczne przejście piesze przez tory. Do tego w Poznaniu wjeżdżamy na dogodnie dostępny peron 4, dzięki czemu nie musimy przechodzić przejściem podziemnym.  

* recenzję oparłam o informacje z Wikipedii
https://pl.wikipedia.org/wiki/Szamotuły
https://pl.wikipedia.org/wiki/Zamek_w_Szamotułach






Komentarze

  1. Bardzo ciekawy Rajd dużo się można było dowiedzieć i zobaczyć - co oczywiście wypada tylko pozytywnie! Dobrze byłoby powtórzyć coś takiego w innym podobnym miejscu za jakiś czas. Legenda uwięzionej w baszcie Halszki w kilku wersjach nadal chodzi po głowie hihi. Niemniej rajd do Szamotuł oceniam bardzo pozytywnie, spotkanie z Mimami UFO dało niesamowite wrażenia! Wręcz nie do opisania. Pozytywnie odebrałam przychylność PKP - pozdrowienia dla opiekunki z socio Jagody.

    OdpowiedzUsuń
  2. Miało być Jadzi ehh te imiona pomocników z socio zawsze mi sie mylą :( Niemniej tak był super

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz