I SSPNowy Dzień Wolontariusza- czyli SSPN świętuje


Kolejny przełomowy dzień w historii stowarzyszenia - zorganizowaliśmy I Dzień Wolontariusza SSPN. Wszyscy opiekunowie byli miło zaskoczeni, gdy dostali zaproszenie na to wydarzenie. Zaintrygowani taką informacją, wszyscy zjawili się o godzinie 11 w Centrum Bukowska. Tam podzielono nas na cztery grupy: Niebieska, Czerwona, Pomarańczowa i Zielona.

Koordynatorkami spotkania były Aleksandra i Monika Ł. Zostaliśmy miło przywitani przez Zarząd i dowiedzieliśmy się co nieco o Międzynarodowym Dniu Wolontariusza i skąd pomysł na takie spotkanie w marcu, a nie grudniu.Uczestnicy słuchali z zainteresowaniem wiadomości o tym święcie. Następnie przyszedł czas na zabawy integracyjne.
Powiem tak, czapki z głów i biję pokłon przed pomysłodawcami zabaw. Na sam początek, każda z grup losowała po jednej karteczce, na której był opis wolontariusza. Grupa, która losowała w danym momencie musiała odpowiedzieć o kim jest dany tekst. Tym większą niespodzianką było to, że o każdym z obecnych na spotkaniu wolontariuszy było coś napisane, choć wydaje mi się, że nie wszystkie opisy były w 100% poprawne, ale ciiiiiiii:
Drugie zadanie wymagało zdolności bardziej manualnych, gdyż do ułożenia były puzzle. Z zaskoczeniem odkryliśmy, że na układance jest nie kto inny, tylko nasza Super Woman! Okazało się, że organizatorzy zadbali nie tylko o pracę naszych dłoni, ale też głowy.
Każda z grup dostała do rozwiązania taką samą krzyżówkę. Monika bardzo zdziwiła się, że grupa pomarańczowa tak szybko ją ukończyła, ale nie wiedziała o jednym, drobnym szczególe. 
Rozwiązuję krzyżówki dość często więc takie zadanie to był pikuś ;). 
Trzecie zadanie wymagało kreatywności. Uczestnicy otrzymali w kopercie tajemnicze wyrazy. Były to cechy opisujące wolontariusza. Z pomocą arkusza papieru kolorowego, karteczek i ozdób trzeba było stworzyć plakat za co podopieczni dziękują nam, wolontariuszom. Niektóre grupy wykorzystały kilka cech, inne wszystkie. Postery były kolorowe i czuć było bijącą od nich aurę szczerości.
Czwarta zabawa zatytułowana była: 'Legenda o SSPN’owym wolontariuszu'. Każda z grup dostała kartkę, na której pierwsze zdanie brzmiało: 'Za siedmioma balkonikami, za dziesięcioma wózkami, piętnastoma kulami i czterdziestoma pieluchami…'.
Każdy kto przeczytał ten wstęp był bardzo rozbawiony. Jednak dalej nie było już tak łatwo jak się mogło wydawać. Każdy uczestnik miał napisać po jednym zdaniu i zgiąć kartkę, po czym podać kolejnej osobie w swojej grupie tak by nie było widać co zostało zapisane poprzednio. W ten sposób powstała historia o przygodach wolontariusza, na podstawie wspomnień z turnusów lub spotkań. 
Na końcu czekała niespodzianka dla wolontariuszy. Monika Ł., Atena i Mariusz,podziękowali opiekunom w imieniu wszystkich podopiecznych przede wszystkim za to, że są. 
Następnie poproszono każdego z imienia i nazwiska o wyjście na środek. W ramach podziękowań każdy dostał dyplom uznania, kwiatka z bibuły i patyczka, który będzie trwalszy niż inne kwiaty,a także aniołka,do którego przyczepiono karteczkę z opisem wolontariusza z pierwszego zadania.
Przyznam szczerze, łezka w oku aż się zakręciła. Naprawdę miło nas uhonorowaliście i sprawiliście, że na długo zapamiętamy I Dzień Wolontariusza SSPN. Powiem w imieniu wszystkich wolontariuszy: DZIĘKUJEMY! 

Reportaż: Caro

Komentarze