KaWKa październikowa, czyli „Przyjęcie dla głupca”

W zeszłotygodniowy, czwartkowy wieczór, spektaklem teatralnym „Przyjęcie
dla głupca” SSPN zainaugurowało cykl „Kwartalnych Wyjść Kulturalnych”, zwanych skrótowo „KaWKami”.
Udało nam się wziąć udział w akcji „Kulturalny Poznań bez barier” – organizowanej przez poznański Teatr Nowy we współpracy z Future Voice System Sp. z o.o. – organizatorem projektu.
Sztuka została specjalnie przygotowana dla potrzeb osób o różnych niepełnosprawnościach: niewidomym i słabowidzącym zapewniono audio deskrypcję, niesłyszącym - pomoc tłumacza języka migowego. Teatr Nowy jest dostępny dla osób ze schorzeniami narządu ruchu – dzięki temu na widowni mogli pojawić się także nasi podopieczni. Organizacja przedsięwzięcia była bez zarzutu.
Doskonała gra aktorska przeniosła nas do świata francuskiego humoru.
Znaleźliśmy się w nowoczesnym mieszkaniu francuskiego wydawcy Pierre’a Brochant’a. Główny bohater to zamożny kolekcjoner sztuki, smakosz wytrawnych win, ma piękną żonę (którą odbił przyjacielowi) i… kochankę.
Nudę cotygodniowych spotkań z przyjaciółmi zabija Pierre’owi tytułowe przyjęcie – kolacja, na którą każdy z wytwornych uczestników przyprowadza „głupca” – osobę o nietuzinkowych zainteresowaniach, sfiksowaną na punkcie własnego hobby, odstającą od normy. Zamożni przyjaciele bawią się kosztem swoich nietypowych gości, ironizują z nich i prowadzą zawody, w których wygraną zapewnia gość o najniższym poziomie intelektu.
Towarzyszymy Pierre’owi od chwili, gdy doznaje poważnej kontuzji kręgosłupa i odwołuje spotkanie z kolegami. Mimo to przyjmuje zaproszonego przez siebie głupca, w celu „oględzin”. François to z pozoru przeciętniak, którego opuściła żona. Pracuje w urzędzie podatkowym, ale nie narzeka na nudę, bo z pasją maniaka buduje z zapałek makiety znanych budowli.
Od tego momentu zaczyna się dwugodzinna komedia pomyłek. Z każdą kolejną minutą spędzoną w towarzystwie „głupca” główny bohater traci spokój, pozycję, wydawnictwo, kochankę i ostatecznie żonę. Scenicznym perturbacjom i absurdom towarzyszą salwy śmiechu publiczności. Żegnamy aktorów długimi owacjami.
I mimo, że minął tydzień na samo wspomnienie przedstawienia na twarzy każdego z nas pojawia się szeroki uśmiech. Pozostaje oczekiwać na kolejną Kawkę.

Reportaż: Monika Ł.
22.10.2015
Zdjęcia ze spektaklu. Pobrane ze str. http://teatrnowy.pl/spektakle/przyjecie-dla-glupca/


Komentarze

  1. Bardzo pozytywnie odebrałam takie wyjście, nie tylko, że w końcu idziemy do teatru, ale że na sztukę który może zrozumieć każdy z nas i dobrze się przy niej bawić. Salwą śmiechu na sali przecież nie było końca. Bardzo dobrze zagrali też aktorzy, dobrze by było wybrać się jeszcze nie raz na taką "Kawkę" ;) w miarę możliwości.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz