Gra Miejska na Starym Rynku

Nadeszły wakacje, ale to nie oznacza, że odpoczywamy😊. Nadal działamy bardzo aktywnie. Tym razem nasza pierwsza Gra terenowa. Spotykamy się wyjątkowo w niedzielę na Starym Rynku
Łatwo się nam odnaleźć bo uczestnicy dzisiejszej zabawy mają stowarzyszeniowe koszulki. Dzięki temu wzbudzamy zainteresowanie.
Ale co to się dzieje? Ludzi pojawia się coraz więcej, gromadzą się przed Ratuszem. No tak! Przecież o 12:00 godzinie, na ratuszowej wieży, pojawiają się koziołki. Nie był to nasz zamysł, ale dzięki takiemu miejscu zbiórki mieliśmy dodatkową niespodziankę. Nie dość tego! W Poznaniu trwa także Jarmark Świętojański. Szybko udziela się nam wesoła atmosfera.
Już prawie zaczynamy naszą zabawę, gdy nagle w tłumie jakieś poruszenie... Czy to ptak? Czy to samolot? Nie! To nadlatuje Brzoza jako Super woman. Nim dotarła do nas, już robi furorę, zaczepiona przez kilka osób, które chciały zrobić sobie z nią zdjęcia.
Wreszcie podzieliłam naszą grupę na 2 mniejsze. Każda z nich dostała inny zestaw zadań do wykonania. Zdobycie niezbędnych informacji wymagało sprawnej przebieżki po Rynku,  odszukania architektonicznych detali, tablic i pomników oraz odbioru kopert z zadaniami od naszych partnerów Czerwonej Papryki i Łapu Papu.
Kreatorki gry pobudziły szare komórki uczestników zmuszając ich do rozwiązania krzyżówki, ułożenia co najmniej 20 słów z liter słowa „jemiołuszka” i rozszyfrowania tajnego wiosenno-letniego hasła. Razem z Superwoman kursowałyśmy między 2 grupami by każdą z nich fotografować, a w razie konieczności udzielić Super(po)mocy.
Po podsumowaniu wyników i zakończonej obopólnym sukcesem grze miejskiej, zadowoleni przemieszczamy się pod fontannę przy Operze Poznańskiej.
Tam Mariusz z Krzyśkiem szybko wyznaczają pole do gry w boccię, dzielą zawodników na grupy niebieską i czerwoną i rozpoczynamy grę. Sędziuje Mariusz. Twardy z niego arbiter, nieprzekupny, z zaciętą miną ocenia każdy rzut i wyznacza dalszy tok gry. Jak aut to aut – nie idziemy na łatwiznę.
Rywalizacja w toku. Mierzą się amatorzy (Asia, Moniki, Agata) z profesjonalistami (Adam, Szymon, Atena). Atena raz za razem precyzyjnie trafia do celu. Szymon ma swoje chwyty, Adam też nie daje plamy. Agata trafia w jedyną w polu walki dziurę. Oj, nie tak miało być, nie tak. Trzeba nadrobić straty.
Po zaciętej walce przerwa na Superkanapki z kryptonimem (wykonane przez SuperBrzozę kanapki z sałatą) i Superciacho z witaminowym farszem (drożdżowe z truskawką).
I tak w przyjemnym, sobotnim słońcu mija nam leniwie kolejny, stowarzyszeniowy czas.

27.06.2015 r.

Komentarze