Andrzejki w Centrum Bukowska


Co roku, nasza stowarzyszeniowa paczka spotyka się na wieczorku pełnym wróżb, zabaw, ciasteczek i tańców.
Tak też było i tym razem. W tym roku gościliśmy w Sali Centrum Bukowska, gdzie całkiem niedawno mieliśmy spotkanie z cyklu „Poznaj miasto…”, więc łatwo było trafić. Kiedy uporaliśmy się z ostatecznym dograniem typu: ktoś doniósł ciasto, trzeba nastawić inną
muzykę i ostatecznie stoły uginały się pod pysznymi ciachami-impreza ruszyła.
Na pierwszy ogień poszedł znany nam dobrze z TVP teleturniej Familiada. Co prawda nie prowadził go Karol Strasburger i nie było też jego specyficznych kawałów, ale wszystko przebiegało regulaminowo. Brakowało tylko dźwięku, jaki pojawia się, przy złej odpowiedzi, ale co tam, i tak szło dobrze obu drużynom. Choć pytania były i łatwe, i trudne. 
Oczywiście nie mogło też zabraknąć wróżb. Każdy z nas wylosował z czarodziejskiego kapelusza karteczkę z obrazkiem – rzecz jasna symbole miały przypisane rozmaite znaczenie.
Czarownice Karolina i Katarzyna przygotowały także zaczarowane drzewo - należało  zerwać z niego liść – naklejkę z wróżbą. Raz wiało grozą, a raz delikatnym powiewem pozytywnych zmian. Nie można zapomnieć także o tańcach, które odbywały się na parkiecie - bez nich impreza nie byłaby udana.
Aha! Gwóźdź programu! Jak pamiętacie, w treści zawiadomienia o spotkaniu proszono nas abyśmy się za coś przebrali, najlepiej za straszydła, potwory, wiedźmy.
Niektórym udało się skombinować stroje, innym nie, a byli też tacy, którym szczęście dopisało i dzięki rekwizytowi pożyczonemu z sali obok stworzyli naprędce świetne przebranie. W trakcie głosowania oceniono kto miał najlepsze przebranie. Zwycięzcom wręczono dyplomy i wykonano pamiątkowe fotki.
Á propos fotek – mamy w stowarzyszeniu niesłychanie sprawną fotoreporterkę - jeszcze tego samego dnia wszyscy uczestnicy imprezy znaleźli się na fejsie. Dzięki Moniu W.! Byle tak dalej!
Oj, zapomniałabym o genialnym zatańczeniu Makareny przez trójkę naszych opiekunów: Kasię, Joasię i Stasia. Wykonanie rewelacyjne - liczymy na powtórkę! Może na balu karnawałowym?
Zabawa była przednia, ale niestety bardzo krótka, gdyby tak przedłużyć choć o jedną godzinkę byłoby super!
22.11.2013 r.
Reportaż: Monia Ł.

Komentarze