Majówka w Jacht Klubie

Tegoroczną majówkę dzięki uprzejmości Jacht Klubu Wielkopolskiego udało nam się spędzić żeglując po Jeziorze Kierskim. 
Naprawdę mamy niesamowite szczęście na pogodę - zaświeciło cudne majowe słoneczko, więc zapakowaliśmy kosze prowiantowe, kupiliśmy węgiel i podpałkę do grilla, kiełbachy i ruszyliśmy w plener. 
Słońce, niebieskie niebo i idyllicznie  przepływające białe obłoczki. Delikatny wiatr, idealna pogoda dla żeglarzy.
Spotkanie rozpoczęliśmy od …konsumpcji, opalania się i leniwych pogaduszek o byle czym. Marek smażył kiełbasy, asystował mu Andrzej, dziewczyny szykowały sałatki, a część ekipy przygotowywała się do wypłynięcia żaglówką na jezioro.
Leniwa bryza wypchnęła na środek akwenu pierwszą grupę żeglarzy. Pozostali na lądzie żegnali ich uroczyście machając chusteczkami i uwieczniając na fotografiach moment odbicia od pomostu. Po czym oddali się dalszej konsumpcji i leniwej kontemplacji. Jeden kurs za drugim, żadnych problemów z załadunkiem/wyładunkiem. Żeglarze cieszą się na wodzie, szczury lądowe grillują, opalają się, śpiewają szanty (lub coś na kształt)i niecierpliwie oczekują na swoją turę...
Czekają, czekają... dziwna sprawa...żaglówka nie wraca. Podglądamy przez lornetkę lekko poirytowani, że poprzedzająca nas grupa 'na wodzie' z uporem maniaka nie wraca. Tak im dobrze, że nie chcą się podzielić z innymi, paskudy...
Po dłuższej chwili dochodzimy do wniosku, że powodem przedłużającej się wycieczki wcale nie są wodne przyjemności. Żaglóweczka utknęła na środku akwenu z braku wiatru. Hmm, i jak ich ściągnąć do brzegu?

Prawa natury okazały się jednak nieubłagane. Dopiero po dłuższym czasie żeglarze lekko przypaleni słońcem dotarli szczęśliwie do nabrzeża. Cierpliwość została nagrodzona.
Druga grupa oddała się przyjemności żeglowania w lekko szybszym tempie, gdyż nieubłaganie zbliżał się wieczór. 
Mimo nieplanowanego incydentu grillowanie przebiegło bez większych zakłóceń. Nie licząc nieustannie szczekającego psa Moniki Ł., zdenerwowanego brakiem możliwości pochłonięcia, pysznie pachnącej kiełbasy.

Żegnam Was słynnym żeglarskim Ahoj! Ach...wróćmy na jeziora…

28 maja 2011 r. 
Reportaż: Monia Ł.

Komentarze