Zlot Członków Partii odbył się obowiązkowo w stołówce, przy herbacie i kawie w szklankach z koszyczkiem, domowym cieście i … chipsach, a organizatorem był Zarząd Partii zwany od tej chwili Komitet Centralny (KC)SSPN.
Pewnie teraz przecieracie oczy ze zdumienia, ale to prawda; nasze tegoroczne Andrzejki były niekonwencjonalne, gdyż postanowiliśmy przypomnieć sobie czasy PRL-u.
Były więc eksponaty z tamtych czasów: sokowirówka, młynek do kawy, płyty – pocztówki i długogrające winyle.
Był 'komitet kolejkowy' po kartki na żywność, wydawane przez bufetową w okienku stołówki, a na ścianach wisiały propagandowe plakaty opatrzone hasłami typu 'Kobiety na traktory'.
Wszyscy 'towarzysze i obywatele' zebrali się pod krawatem, a bumelantom powiedziano zdecydowanie NIE!
Były nieśmiertelne goździki w kolorze niestety nie czerwonym, a purpurowym. Rajstop nie rzucono. Z głośników natomiast płynęły melodie z lat 60-tych i 70-tych z 'Malowaną lalą' i
'Rudym rydzem' na czele. Były tez konkursy: 'PRL - Inteligencja' (niektórym bardziej znana pod nazwą 'Państwa-miasta'), 'Jaka to melodia' czy też 'Jak to leciało?', w którym prym wiodła przodowniczka Katarzyna D., a także quiz z wiedzy o PRL, który wszyscy członkowie kolektywu zdali celująco.
Z braku możliwości czasowych nie wszystkie pomysły Komitetu Centralnego udało się zrealizować. Muszę przyznać, że po latach wspomina się te niełatwe czasy dzieciństwa z łezką w oku.
Dla pozostałych, tych z roczników poniżej ’80 zaskakujące, nowe doświadczenie i przewijające się z niedowierzaniem pytania 'To tak wtedy było?'. Teraz czekamy na spotkanie wigilijne, które już niebawem bo 11 grudnia.
30.11.2010 r.
Reportaż: Monia Ł.
Komentarze
Prześlij komentarz